Kiedy wstałam Jacoba nie było. Wiedziałam że prawdopodobnie jest na polowaniu. Nie czułam już ciepła w miejscu gdzie się stykaliśmy ciałami, więc wiedziałam że dawno go nie ma. Korzystając z okazji postanowiłam się odświeżyć. Weszłam pod wodospad. Kiedy wyszłam Jacob mi się bacznie przyglądał.
- Jestem już, przyniosłem sarnę
Podeszłam do Jacoba i się przytuliłam
- Przepraszam za wczoraj...
- Nic się nie stało, może przejdziemy się gdzieś dzisiaj?
- Jasne, ale gdzie?
- Może Wzgórza Emanuela?
- Gdzie to jest?
- Właśnie dlatego chcę tam iść - zaśmiał się
- Dobra, zgadzam się
Usiedliśmy do jedzenia. Cieszyłam się że się pogodziliśmy, jeszcze została mi kwestia Jaspera. Postanowiłam spędzić dzień z Jacobem, a jutro coś się wymyśli.
<Jacob? Zostawiam ci wybór zdjęcia ;D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz