-A coś dobrego...-uśmiechnąłem się patrząc na nią
Zdjąłem właśnie z ognia dwa przyprawione zające kładąc je na korze od drzew. Obok mięsa leżały pokrojone owoce polane w sosie z borowików i porannej rosy.
-Tylko tam takie śniadanko dla nas-posłałem jej kolejny uśmiech
Podałem jej jedno danie, a drugie wziąłem dla siebie.
-Smacznego-dodałem jeszcze
<Tachiba? ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz