Doszliśmy do jaskini.
-No to jesteśmy.-oblizałam się łapczywie i zrobiłam niegrzeczny uśmieszek
Spojrzałam na mojego partnera.Tworzyliśmy razem coś zupełnie innego niż tylko para.. tworzyliśmy jedność.. jedno ciało - jeden wilk... jedna miłość - jedna wiara - jedna nadzieja - całe życie... On sięliczył dla mnie najbardziej i tylko jego kochałam, a i jeszcze szczeniaczki..
Oderwałam wzrok od Tomasa i weszłam pierwsza.Skakałam skałka po skałce przy szumiącym potoczku, raz po raz oglądając się do tyłu na basiora, który cały czas niezdarnie skakał za mną.
W końcu zatrzymałam się w najgłębszej z moich jaskiń.Była troszeczkę wąska, ale obszerna i to stąd wypływało źródło.Po chwili Tomasowi przez nieuwagę i zachwyt prześlizgnęła się łapa i wpadł na mnie.Pojechaliśmy na lodzie do tyłu i wpadliśmy na ścianę krypty.Ja byłam do góry nogami, plecy na ścianie, a głową i szyją na lodzie.. Basior leżał podobnie, tylko, że na odwrót.Stykaliśmy się noskami do siebie.Zrobiłam chytry uśmiech, ścisnęłam łapami jego policzki i błyskawicznie przekręciłam go, tak, że oboje byliśmy na lodzie, a ja na nim i zaczęłam natarczywie go całować.. Miałam okropną ochotę na seks...
< Tomas? XD Nie ostrzegałam, że jestem zboczona? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz