Dawno się z nikim nie widywałem, czas było to zmienić. Pierwszą osobą
którą napotkałem był mój brat, Ekavir. Uśmiechnąłem się do niego
złowrogo i odparłem :
- Twe dni już policzone, straciłeś swą drugą połowę.
- Pff..ale mogę żyć tutaj ! - warknął.
- Oj niestety, ta połowa też zaraz zginie. - udałem sztuczny smutek.
- O czym ty do mnie mówisz idioto ? - skrzywił się.
- O tym. - mój straszny uśmiech był coraz większy.
Przywaliłem mu prosto w pysk, a on upadł gdzieś daleko. Wstał, jego twarz krwawiła.
- Co za zniewaga ! - ryknął i rzucił się na mnie.
Dostałem w nos, jednak oddałem mu kolankiem w brzuch. Skulił się z bólu.
- Zdychaj nędzna istoto. - splunąłem i odszedłem.
Wiedziałem, że zginie.. Później na mej drodze stanęła Sue. Moja ukochana.
- Dawno się nie widzieliśmy ślicznotko. - ucałowałem ją.
- No i musisz mi to jakoś wynagrodzić. - uśmiechnęła się uroczo.
- A jak ? - przytuliłem ją i zaczęliśmy się lekko kołysać.
- Zbliża się noc..
< Sue ? XD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz