-To dobrze kochanie.-przytuliłam wilka, z oka poleciała mi łza-Chciałam być pewna, że nie jestem z kimś..
-Cii.-Tomas przytknął mi palec do ust i pocałował
Jedna godzina.. druga.. obawiałam się, że właśnie tych szczeniąt będzie setka.. Minęły 4 godziny.Wtuleni z Tomasem leżeliśmy na posłaniu mchu leśnego pochrapując od czasu do czasu.Miałam taki słodki sen.Nagle wyrwałam się ze snu.Był późny wieczór.Tomas siedział przy ognisku tyłem do mnie.
-Aaa!-ziewnęłam, popatrzyłam na mojego partnera i zaciekawiona spytałam-Witaj skarbie, co tam masz?
< Toms? c: >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz