Zaśmiałem się lekko w duchu. Przecież zawsze lubiłem drobne kłótnie, a zwłaszcza z wilkami równymi sobie. Nie minęło kilka sekund, a już rzuciliśmy się na siebie. Zaczęła się drobna walka na ziemi. Obydwaj byliśmy na tyle szybcy, ze nawzajem unikaliśmy sowich ataków. Po dłuższym czasie usiedliśmy wykończeni.
-Widzę, że już jesteś sobą-zaśmiałem się- Bo już się bałem, że przez te podróże do zwyczajnego świata się zmienisz, ale jednak...-posłałem mu spojrzenie- ogólnie co planujesz teraz w świecie demonów skoro pokonałeś swoich rodziców?-zapytałem
<Steve? Szczerze ja też nie lubię Happy End'ów haha xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz