środa, 9 października 2013

Od Sue C.D Steve

Zaśmiałam się głośno.
-A jakież to zwierzęta mogą żyć w tamtych zaświatach?-przewaliłam się ze śmiechu i złapałam za brzuch
Steve zrobił oburzoną minę.Widząc go uspokoiłam się z trudem.
-No dobra już dobra..-przewróciłam oczami-Dawaj ten łuk i strzelam..
Steve coś jeszcze paplal, że musi mi coś pokazać jeszcze.. nauczyć.. ale go nie słuchałam.Wzięłam strzałę, napięłam cięciwę i strzeliłam 5 metrów od nas w mech wiszący na drzewie.Potem wyjęłam swój (magiczny) łuk.:

 http://fc01.deviantart.net/fs46/f/2009/184/a/2/Kaldorei_Bow_Concept___I_by_Aikurisu.jpg

 Kolejną strzałą wystrzeliłam w poprzednią, rozpajając ją na dwie części.
-No wow, bardzo dobrze wystrzeliłaś, nie wiedziałem nawet, że umiesz korzystać z takiej broni.
-No widzisz.-wypięłam się dumnie-Jest wiele rzeczy, o których ty nawet nie wiesz, a mówiąc to mam namyśli rzecz jasna zdolności, które potrafię.
Ukłoniłam się nisko.Steve parsknął śmiechem, a zaraz po nim ja.Turlaliśmy się śmiejąc w najlepsze, aż zabawę przerwał Steve.
-Dobra dość.-uspokoiliśmy się-Musimy trochę postrzelać..
Pierwszym zadaniem było strzelenie na odległość 7 metrów w jabłko.Potem na 10 m w nektarynkę.Następnie na 13 m w kulkę winogrona, aż w końcu doszliśmy do 21 m w kulkę porzeczki.
Steve najpierw pokazywał mi, a ja strzelałam po nim.Okazał się ''odrobinkę'' lepszy, choć przepuścił porzeczkę na 21 metrów.Mi też nie udało jej się zestrzelić za pierwszym razem, ale próbowaliśmy do skutku.Z wyczuciem ruchów, wyostrzonymi zmysłami i taktyką oboje byliśmy bardzo uzdolnieni i wyczuleni.
-Gorzej będzie szło jak strzelasz do czegoś co się rusza.-Powiadomił Steve dwie godziny później
-Tak, to zobaczymy.-uśmiechnęłam się kpiąco i powędrowaliśmy

< Steve? ;p >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz