-Chcę wiele zmienić, ale ...
- Ale co ? - spytał basior.
- Jeszcze nie wiem... - westchnąłem i położyłem się pod najbliższym drzewie.
Popatrzyłem w niebo, a coś mignęło mi przed oczyma. Wstałem jak zahipnotyzowany i zacząłem biec przed siebie. Znalazłem się w jakimś deszczowym lesie, panowała mgła, a ja słyszałem za sobą głos Black'a.
Nie zwróciłem jednak na nie uwagi, zacząłem z poważną miną i nosem przy ziemi iść. Powoli, lecz bez namysłu idąc dostałem się do jakiejś jaskini. Black chyba zaprzestał poszukiwania mnie, bo nie słyszałem już żadnego głosu. Zaciekawiony szedłem mostkiem. Usiadłem przy jakiejś świeczce i zamyśliłem się. Poczułem czyjś oddech na karku, odwróciłem łeb i zobaczyłem konia.Był wściekły i trącał mnie swym rogiem.
- Przestań ! - krzyknąłem i połączyłem się z nim myślą.
Ogier uspokoił się i prychnął, wstałem i pogładziłem go po grzbiecie. Po chwili, gdy koń był zdezorientowany wskoczyłem mu na grzbiet, jemu i mi zaświeciły się oczy na czerwono.
< Kto chcę ? XD Tylko mi tego kunika nie pozabijać <; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz