-Och, Luna czekaj !-krzyczałem biegnąc nie ustanie za nią- Co ja takiego powiedziałem ?- zapytałem schylając się lekko aby uniknąć jednej z gałęzi drzew.
W końcu dotarliśmy w pewne miejsce, a wilczyca się szybko schowała. Dało się tylko słyszeć ciągłe jej lekkie pociąganie nosem.
-Luna proszę cię... Powiedz o co chodzi, bo ja cię w ogóle nie rozumiem...-powiedziałem siadając nie daleko jej kryjówki.
<Luna? ;p >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz