czwartek, 10 października 2013

Od Rene C.D. Refella

Usłyszałam tylko, krótki skowyt i szelest liść po czym znów nastała głęboka cisza. Zaczęłam się lekko rozglądać przechadzając się. Zza jednych krzaków wystawał kawałek ogona, o barwie tak jakby ni to białej ni to czerwonej. Podeszłam nieco bliżej pewna siebie. Usiadłam obok. Ogon od razu skrył się w liściach. Coś mi mówiło, że to był wilk z naszej watahy, bo inaczej przecież chyba by mnie zaatakował, bo w normalnym świecie wilków wyglądam jak jakiś kąsek.Taka mała i bezbronna, ale w środku i tak byłam taka sama jak zawsze, nie ugięta i bez litosna. Szczerze były to dla mnie pewne zalety, bo mogłam zawsze pokazać na co mnie tak naprawdę stać. Uśmiechnęłam się lekko łobuzersko na tą myśl.
- Cześć mam na imię Rene...-zaczęłam, lecz obok wciąż panowała cisza
Czekałam cierpliwie na odpowiedź. Miałam w końcu dużo czasu by nawet tutaj posiedzieć.

<Refell?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz