W końcu Meo całkowicie wyczerpany zabawą szybko czmychnął do jaskini i po kilku sekundach wrócił do nas z napchanymi policzkami.Po trochu teraz przygryzał słonecznika posyłając co chwilę słodki uśmieszek. Przyglądaliśmy się cały czas mu z zaciekawieniem.Chomiczek chodził do chwilę przynosząc co raz więcej jedzenia, aż ułożył całą górkę, na której się wygodnie uwalił, wyglądało to tak śmiesznie, ze każdy parsknął śmiechem widząc jego zabawne zachowanie.
-Heh, on tka zawsze ma-uśmiechnąłem się
-Chyba gdzieś nie daleko rosną słoneczniki, poczekaj-to mówiąc Panther wznosiła się w powietrze
Po chwili wróciła z dwoma kwiatami pełnymi pysznego jedzenia dla Meo.Chomik był wręcz uradowany prezentem, bo, aż podskoczył.
<Panther?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz