Dużo rozmyślałam patrząc w niebo.Z zamyśleń dopiero wyrwał mnie Tomas.
-Słuchaj Sue, bo mam taką sprawę..
-Tak?A jaką?-spojrzałam na niego
-Eee.. już nic..-odparł niepewnie
-No powiedz.-nalegałam
-Nie.. nieważne już..
-Ależ ważne!-nie dawałam za wygraną-Powiedz, a ja z chęcią ci odpowiem, może doradzę.. pomogę...
-No czy ja wiem..
-Tomas ja nie daję za wygraną, jestem uparta!-ostrzegłam
-No.. No dobra!-poddał się
-No nareszcie!-odetchnęłam-Opowiadaj co się stało.
Tomas?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz