Wilczyca zaprowadziła mnie więc do alfy, która od razu mnie przyjęła i to z uśmiechem i wręcz wdzięcznością.Została mi na dodatek przyznaczona jaskinia.Po tym wyszliśmy od Panther.
-No to jak Luna... Może teraz mi pokarzesz trochę tereny watahy?-spytałem i uśmiechnąłem się uwodząco do niej po czym spojrzałem w niebo, które było prawie bezchmurne
Chyba wilczyca się zgodziła, bo pokiwała lekko głową i poszła w kierunku lasu, a ja za nią.
<Luna? ^^>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz