- To był czarny, skrzydlaty basior, na imię miał Dell. Od razu gdy się pojawił, zakochałam się w nim. Z resztą z wzajemnością. Któregoś dnia mi o tym powiedział. Byłam najszczęśliwszą waderą na świecie. Do dnia w którym udaliśmy się na spacer...- w tym momencie moja alfą się popłakała, nie wiedziałam że ten temat był dla niej trudny, objęłam ją łapą i siedziałyśmy tak nad brzegiem, przez dłuższą tak siedziałyśmy.
- Przepraszam, nie wiedziałam że to dla ciebie takie trudne... Nie musisz mówić jak nie chcesz. - Jednak Panther chciała skończyć...
<Nie znam historii więc dokończ Panther>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz