Spojrzałam na płaczącą Lunę. Zdałam sobie sprawę że moja strata rodziny, znacząco różni się do jej.
- Tylko że ja ich odtrąciłam.- powiedziałam smutno. Wiedziałam że to nie jest wcale rzecz którą należy się chwalić. Podkuliłam ogon.
- Jeśli to cię pocieszy, przynajmniej wiesz że cię kochali... Nie to co ja...- powiedziałam w końcu.- Wydaje mi się... Nie. Ja to wiem. Czuję, że oni mnie nienawidzili.- powiedziałam ze smutkiem. Nagle jednak zerwałam się i usiadłam prosto.
- Ale dość użalania się nad moim losem.- powiedziałam stanowczo, próbując się uśmiechnąć.
<Luna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz