-Co ty taka dzisiaj niemrawa?-od razu zauważyłem jej nie zbyt dobry humor
-Nic takiego...
-Przede mną nic nie ukryjesz.
-A z kont to niby wiesz?-burknęła
Zaśmiałem się momentalnie.
-Od czego umiem czytać w myślach-uśmiechnąłem się
Nadąsana Luna w końcu zdecydowała się mi wszystko opowiedzieć i to w szczegółach.Westchnąłem tylko na samą myśl co wyrabia znów mój brat.
-Eh...on zawsze taki.... " niezdecydowany". Cóż poradzić, daj mu trochę czasu, a wszystko będzie pewnie jak dawniej, a może i nawet lepiej-uśmiechnąłem się lekko-Dobra ja już idę, robi się późno, pa
Przed pójściem do siebie wybrałem się jeszcze na krótką rozmowę z bratem...Oby tylko nie było z tego wszystkiego wielkie problemu, co było raczej wątpliwe.
<Luna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz