- A tobie przydarzyło się kiedyś coś ciekawego?- spytała Panther. Musiałam się chwilę zastanowić, mimo że moja historia nie była dla mnie już taka bolesna jak kiedyś.
- No więc to było tak... kiedy byłam mała, na stado którego alfą był mój ojciec z moją matką, napadli ludzie, wyłapali nas co do jednego, ja zdołałam uciec między prętami klatki, jednak reszta mojego rodzeństwa i rodzice nie mieli tyle szczęścia. - spuściłam łeb, po dłuższej przerwie podniosłam go ku pięknemu złocistemu niebu - po długiej wędrówce odnalazła mnie szamanka ze stada z którym mieliśmy w tym czasie sojusz. Wychowałam się tam, jednak nie czułam się jego częścią, więc ruszyłam w świat, po drodze spotkałam wiele kłusowników, którzy chcieli mojego białego futra, ale szczęśliwie na końcu znalazłam wasze stado, a resztę już znasz. Wiele razy nocowałam u innych wilków, niektóre chciały żebym została z nimi w stadzie, ale czułam że to nie było miejsce dla mnie - spojrzałam na Panther, patrzyła na mnie z lekkim wzruszeniem
- Widzisz.... nam obu się udało
<Czy masz coś do dodania Panther?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz