Szliśmy i co chwile ja lub Luna mówiłyśmy gdzie się, akurat znajdujemy.Gdy nadarzyła się okazja, bo Jacob był zajęty czymś szybko podeszłam do wilczycy i szepnęłam do niej.
-Z kont wytrzasnęłaś takie ciacho?-zapytałam
Luna tylko spojrzała na mnie.Od razu było widać, że jest zła za to.
-Oj przepraszam...Ale sama przyznaj....Te oczy wędrujące z jednego miejsca na drugie, piękne futro powiewające na wietrze, a ten piękny głos, mmm.... Nic dodać nic ująć-uśmiechnęłam się
Wilczyca znów mnie zmierzyła porozumiewawczym wzrokiem.
-Nie docenia piękna-mruknęłam pod nosem
Skończyliśmy na moim ulubionym miejscu czyli Jeziorze Spokoju.
-No to teraz zwiedzamy jaskinie...-nawet przyjemnie mi było trochę pospacerować
<Luna? opiszesz ze swojej perspektywy? :D >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz