-Hm...-musiałem się zastanowić przez chwilę-Na pewno to, ze zawsze potrafisz mnie rozbawić, dzięki tobie wiele zrozumiałem, ładnie śpiewasz jak pływasz-cicho zachichotałem, ona przecież nie miała pojęcia, że wtedy jej słucham-mogę Ci zawsze ufać i pomożesz mi w razie potrzeby....
Luna słucha uważnie każdego słowa.Momentalnie zebrał się podmuch i wilczyca, aż zadrżała.
-Może wrócimy do jaskini?-zaproponowałem
-Chce jeszcze pooglądać niebo...-odparła wadera, ale po chwili znów zaczęła się trzęść z zimna
Lekko ją przytuliłem do siebie.I znów zacząłem rozmyślać wszystkim.
-Właśnie...dzięki tobie wiele zrozumiałem...i wiesz chyba tak naprawdę nie czuję do ciebie tylko przyjaźni..Ale nie jestem zbyt tego pewny...-to mówiąc spojrzałem na Lunę
Nasze spojrzenia się spotkały znowu.
<Luna? Możesz opisać to ze swojej perspektywy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz