Basior przez chwilę przyglądał mi się po czym spytał.
-To jak ?
-Nie lubisz być miły, prawda ?-spytałam z udawanym urażeniem-Prowadź. Swoja drogą nazywam się Kasumi...
Wilk zaczął prowadzić mnie na wschód.
-Kasumi ?-spytał patrząc gdzieś w przód-Dziwne imię. Skąd jesteś ?
Dostosowałam się tempem do wilka.
-Nie powinno cię to za bardzo obchodzić-powiedziałam trochę smutnym głosem, ale zaraz powrócił mój stanowczy głos-A ty jak się nazywasz, płonący kolego ?
-Tomas-odpowiedział krótko.
Zdmuchnęłam piórko, które nasunęło mi się na nos i łaskotało mnie. Zdmuchnęłam je, ale "wróciło" na mój nos. Kichnęłam jednocześnie siadając.Spojrzałam na Tomasa, który próbował ukryć rozbawienie.
-Proszę bardzo-mruknęłam- Śmiej się..
<Tomas ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz