sobota, 28 września 2013

Od Luny C.D. Violetty

Kiedy oprowadzałyśmy Jacoba po lesie, Violetta wyczuwając moment szepnęła mi na ucho :
-Z kont wytrzasnęłaś takie ciacho?-zapytała, byłam poirytowana, czułam jakby mi coś sugerowała
-Oj przepraszam...Ale sama przyznaj....Te oczy wędrujące z jednego miejsca na drugie, piękne futro powiewające na wietrze, a ten piękny głos, mmm.... Nic dodać nic ująć-uśmiechnęła się, zmierzyłam ją wzrokiem i ukradkiem na niego spojrzałam, musiałam przyznać Violi rację, był przystojny jednak nic do niego nie czułam, nie był mi tak bliski jak Jasper, kiedy widziałam Jaspera serce mi waliło zabójczym tempem i traciłam oddech, a Jacob był dla mnie tylko znajomym.
Violetta mruknęła coś pod nosem i poszliśmy dalej, nad Jezioro Spokoju, gdzie zobaczyłam Jaspera
-No to teraz zwiedzamy jaskinie... - powiedziała Violetta, jednak ja zaproponowałam, żeby poszli sami, bo ja mam coś do załatwienia.Poza tym wiedziałam, że Viola będzie zadowolona będąc chwilę sam na sam z Jacobem.
Kiedy Violetta i Jacob odeszli, ja podeszłam do Jaspera i usiadłam obok niego.
- Mamy nowego wilka w stadzie. - zaczęłam

<Jasper co dalej?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz