poniedziałek, 30 września 2013

Od Jacoba C.D. Luny



Długo to do siebie doskakiwaliśmy, a to odskakiwaliśmy tworząc tak jakby wrażenie tańczenia w powietrzu.Trzeba się było dość długo przyjrzeć, aby zauważyć nasze wręcz doskonałe ruchy.Co chwilę dało się słychać jedno, krótkie słowo, to od jednej i od drugiej strony, również tak samo jak śmiech.W końcu wymęczeni usiedliśmy pod drzewem całkowicie rozbawieni nasza "zabawą".
-Haha..byłaś znakomita-uśmiechnąłem się
-Heh, ty też-wilczyca odwzajemniła mój uśmiech
Chwilę tak jeszcze leżeliśmy ciężko dysząc zmęczeni.Nagle podniosłem się z miejsca.
-Wstawać, wstawać-trzeba wykorzystać cały ten piękny dzień-uśmiechnąłem się uwodzicielsko nie mal podskakując

<Luna?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz