Ucieszyłam się widząc resztę naszego stadka. Violetta i Jasper stali przy powalonej samicy karibu. Uśmiechnęłam się szeroko.
- No widzę że nie tylko my mieliśmy udane łowy.- powiedziałam radosnym głosem, przyglądając się zwierzęciu.
- Będzie co jeść.- przytaknęła wadera. Kiwnęłam głową.
- Musimy to tylko zanieść gdzieś w jedno miejsce.- zamyśliłam się na moment. Spojrzałam na pozostałych.
- Macie jakiś pomysł gdzie można by to składować?- zapytałam. I oni zaczęli się zastanawiać.
<Violetta, Jasper albo Tomas?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz