Przechadzałam się wzdłuż potoku łez. Oglądałam moje odbicie w tafli jeziora u podnóża wodospadu. Niesłychane, ale woda w tym miejscu zawsze jest nieskazitelna. mimo że wpada do niego tak wiele wody, zawsze wygląda tak samo. Na całe szczęście moja wataha nie wzoruje się na tym. Wataha Szmaragdowych Łez rozrasta się, a z każdym nowym członkiem moje serce cieszy razem ze mną.
Usiadłam przy wodzie wpatrzona w swoje odbicie. Nagle usłyszałam za sobą kroki. Ktoś się zbliżał. Podniosłam łeb i spojrzałam w tamtym kierunku. Była to Sue. Uśmiechnęłam się do niej.
- Witaj.- powiedziałam gdy zbliżyła się jeszcze bardziej. Powiedziała:
<Sue?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz