Siedziałam sobie w swojej solnej jaskini. W sumie nic nie robiłam, a wręcz głupiałam. Tarzanie się w soli i wylizywanie swojego futerka raczej nie zalicza się do rzeczy mądrych. Muszę jednak przyznać że polubiłam smak soli... Boję się że zabraknie mi jaskini... Nagle usłyszałam jakiś hałas na zewnątrz. Wygramoliłam się więc powoli. Na przeciwko wejścia do mojej jaskini rozpościerała się księżycowa polana. Po niej biegła Sue goniąc hałaśliwą łanię. Przeciągnęłam się.
- Może ci pomóc?- zawołałam. Zaraz później zerwałam się by ją dogonić. Po chwili biegłam obok.
<Sue?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz