Leciałem spokojnie za wilczycą śmiejąc się cicho.Przecież wiadomo, że jestem szybszy, bo posiadałem o wiele większe skrzydła.Ale to przecież była Alfa, więc jakby się na mnie zdenerwowała mogłaby mnie nawet wyrzucić z watahy.
Wylądowaliśmy w końcu jednocześnie obok Jaspera i Violetty śmiejąc się.
-Hehe, dawno się tak dobrze nie bawiłem-uśmiechnąłem się
Jasper tylko patrzył zdziwiony, bo jeszcze nigdy mnie takiego nie widział.Jednak bardzo szybko przybrałem normalny wyraz twarzy.
<Panther dokończysz?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz